wschód słońca na gigantycznej górce
W założeniu- żeby nie komplikować- nie chciałam cofać się komentarzami do wcześniejszych wpisów- uznając jako 1: Cementownię Szczakową.Jednak - po drobnej sugestii ;) i przemyśleniu- stwierdziłam: a co mi tam ;)
Blog i tak w tej formie stoi od niedawna. Stąd jedna data przy wszystkich postach. Zatem moje "zaległe" komentarze nie powinny być tutaj największym zmartwieniem ;)
Gigantyczna górka to oczywiście żart dla wtajemniczonych ;)
Jest to dosyć nieudana inwestycja w Parku Środula w Sosnowcu- choć tej zimy czeka ją wielki come back. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jestem typem "sowy" i poranne wstawanie nie należy do najprzyjemniejszych dla mnie doświadczeń- jednak z powodu problemów technicznych związanych właśnie z blogiem- noc pozostała nieprzespana i problem sam się rozwiązał.
Nawet pogoda ujęła się za mną- i w chwilę po dojechaniu na miejsce- przestało padać.
Zależało mi głównie na pokazaniu nieba- w końcu to dla niego warto podziwiać wschody i zachody słońca. Te ciepłe barwy i w chwilę potem- ponure, deszczowe chmury zapowiadające kolejne opady.
O tej godzinie wszystko zmienia się w zawrotnym tempie- kolory, kształt chmur- stąd taki, a nie inny podział serii.
Categories: